Zapadłe w sercu

czwartek, 25 lipca 2013

#47 Doskonała miłość usuwa lęk

Jakiś czas temu natknęłam się na książkę "Szukając Noel" o której zresztą napisałam recenzję tutaj. Jej autor - Richard Paul Evans- urzekł mnie na tyle, że od razu sprawdziłam czy są dostępne jakieś inne jego pozycje w pobliskiej bibliotece. Okazało się, że są i to prawie wszystkie! Studia jednak skutecznie uniemożliwiały mi czytanie, jednak w końcu nadszedł czas wakacji. Po powrocie z wyjazdów postanowiłam ostro wziąć się za nadrabianie zaległości i tak oto w moje ręce dostały się te oto książki.

 Moją podróż w świat pana Evansa zaczęłam od "Bliżej słońca".
Życie czasami zaskakuje i choćby wydawało nam się, że wszystko mamy pod kontrolą może się okazać, że solidnie się mylimy. Pozwolę sobie przytoczyć w tym miejscu cytat pochodzący z tej książki.
"Wszyscy nosimy w głowie obraz tego, jak powinno wyglądać nasze życie, namalowany pędzlem naszych pragnień i celów. Tymczasem w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że ono nigdy nie wygląda tak, jak sobie wyobrażaliśmy. W tym tkwi najgłębsza tajemnica człowieczeństwa. Choć wolimy w to nie wierzyć, życie w znacznej części jest tylko reakcją na okoliczności."

Historia zawarta w tej książce jest prawdziwa, a opowiedział ją autorowi jej główny bohater - Paul Cook, kiedy to Richard Paul Evans znajdował się na misji humanitarnej w Peru. Tam także rozgrywa się akcja tejże powieści.
Miłość, nadzieja, rozczarowanie, piękno otaczającej przyrody, a zarazem także jej niebezpieczeństwa, gdyż mieszkańcy naturalnego ekosystemu w dżungli zapewne nie lubią intruzów. Gdy Christine tuż przed swoim ślubem dowiaduje się od ukochanego, że ten nie jest jeszcze na to gotowy, jej świat rozsypuje się. Jessica próbując odciągnąć swoją przyjaciółkę od czarnych myśli proponuje jej wyjazd na misje humanitarną do Peru. Pedantyczna, panicznie bojąca się pająków Christine z początku nie jest zachwycona tym pomysłem, jednak widząc biedę tamtejszych dzieci zgadza się.

Książka ta pokazuje jak odrzucenie przez bliską nam osobę, potrafi zostawić piętno na całe życie. Jak rodzą się obawy przed samotnością, kolejnym odrzuceniem. I jak w miejscu, gdzie najmniej się tego spodziewamy, możemy odnaleźć miłość.

"Miłość jest silniejsza od bólu"

Właśnie przed chwilą dobrnęłam do ostatniej kartki tej powieści. Niesamowicie zżyłam się z bohaterami tej powieści, a obrazy pojawiały się w mojej głowie niczym film. Bardzo, bardzo serdecznie polecam! Czuję niedosyt, chciałabym jeszcze i jeszcze, ale w tym miejscu historia się urywa, a jej dalsza cześć toczy się  w prawdziwym życiu.

czwartek, 18 lipca 2013

#46 Edynburg - dzień III i IV

Trzeciego dnia udaliśmy się do National Museum of Scotland. Żeby obejrzeć wszystkie eksponaty trzeba by było chyba spędzić tam cały tydzień i tak nie wiem czy by to wszystko się obejrzało. Jest tam wszystko od zwierząt, dinozaurów, skał, roślin po lokomotywy, różne urządzenia, samochód F1, rakietę, zegar i wiele, wiele innych. Są także interaktywne zabawy, można zgadywać np. jakie zwierzę wydało to odgłos, ubrać suknię jakiejś księżniczki czy też przebrać się za giermka (tak wywnioskowałam po stroju :D). Jeśli wdrapiemy się na ostatnie piętro, możemy podziwiać cudowne widoki z tarasu widokowego.

































Dzień czwarty minął bardzo spokojnie, uczestniczyłam w polskiej Mszy, którą znalazłam na internecie i okazało się, że odprawiana jest w pobliskim Kościele:)

poniedziałek, 15 lipca 2013

#45 Edynburg - dzień II

Następnego dnia po przylocie czekała nas dość długa wycieczka, a mianowicie wybraliśmy się na Zamek w Edynburgu, który jak podaje wikipedia jest nie tylko symbolem samego Edynburga, ale i całej Szkocji. Przed zamkiem pełną parą trwały i zapewne jeszcze trwają przygotowania do wielkiego Festiwalu Edynburskiego, który odbywa się w sierpniu. Zbudowano m.in. amfiteatr znajdujący się na świeżym powietrzu. Po zejściu z zamku udaliśmy się w okolice, gdzie natrafiliśmy na grających muzyków, a także udało mi się zobaczyć i sfotografować Uniwersytet Edynburski, a raczej jego część - New College. Absolwentami czy też pracownikami Uniwersytetu Edynburskiego byli m.in. Adam Smith (którego grób znajduje się w Edynburgu) , Arthur Conan Doyle (który zresztą urodził się w Edynburgu), Alexander Graham Bell, Gordon Brown i inni. Na końcu spacer po parku oraz wzdłuż ulicy Princes Street (królestwo sklepów i sklepików). Z góry przepraszam za psujące zdjęcia datę na dole, ale korzystałam z nieswojego aparatu i dopiero po zrobieniu zdjęć zorientowałam się, że ustawiona jest funkcja datowania...

W oczekiwaniu na autobus...


Supermarket :D





Specjalny autobus do zwiedzania





Muzeum whisky 
A oto kolega spotkany w drodze na zamek

Wejście na zamek


Amfiteatr - przygotowania do festiwalu




Princes Street

Widok na zamek




Uliczny koncert
Ciekawy zwyczaj poświęcania ławek czyjejś pamięci















Zegar