Zapadłe w sercu

niedziela, 13 listopada 2011

#3 Some kind of trouble?

Czy na pewno wiem jaka chcę być. Nie tą, jaką chcą inni, ale tą jaką chcę ja. Sama nie wiem. A może wiem kim jestem, ale boję się to przed sobą przyznać? Co by nie było, jedno wiem na pewno, życie to skomplikowana droga. Bardzo. Pełna pagórków i głębokich dolin. Często wpadająca w ostre zakręty bez możliwości odwrotu. Intensywnie wstrząsa człowiekiem. Najgorzej jest jak próbujesz iść pod prąd. Inni z drogi spychają Cię, próbuję zmienić Twój kierunek. Jeśli się im poddasz, możesz zginąć w tłumie.Jeśli nie, pozostaniesz sobą narażając się na publiczne zlinczowanie. Czy gra jest warta świeczki? Ale znowuż skoro nie można być sobą to jaki to ma w ogóle sens? Żyć dla kogoś, robić coś dla kogoś wbrew swojej woli. To zabija. Prędzej czy później, ale zabija. Nie można też za bardzo martwić się o przyszłość. Robiąc to zapominasz o teraźniejszości i nie żyjesz ani tym, ani tamtym. Bez sensu prawda? Niby takie proste, a takie skomplikowane zarazem.


"Zanim cię zbawią, trzeba wiedzieć
kogo zbawić. Musisz być sobą, bo
jeśli będziesz kimś innym, to akurat
zbawią tego innego, a nie ciebie."
ks. Józef Tischner





Chwile ulotne jak pyłek na wietrze...