I tak zaczęła się moja nowa miłość. Był to rok może 2006. Na urodziny dostałam jej dwa albumy "No Angel" i "Life for rent". Zakochałam się, to nie była przelotna miłość, tylko dość trwałe uczucie do muzyki.
Mogę słuchać wielu rodzajów muzyki, wielu utworów, ale gdyby ktoś zapytał mnie kto jest moją ulubioną piosenkarką, mimo to, że mogłabym jej tymczasowo nie słuchać, odpowiedziałabym, że ona - Dido. Zawsze do niej i tak wracam po jakimś czasie :)
Niedawno dokupiłam kolejny jej album "Safe trip home". Na najnowszy "Girl who got away" nie skusiłam się ze względu na to, że dużą część piosenek ma wstawki jak ja to nazywam elektroniczne (komputerowe), a nie to lubiłam w starej Dido. Jednak mam kilka utworów, które i w tej płycie przypadły mi do gustu są to m.in. "Let Us Move On", "Day Before We Went War" i "Sitting On The Roof Of The World".
Dido urodziła się 25 grudnia 1971 roku w Londynie. Jej brat Rollo był członkiem rozwiązanej już grupy Faithless.
Gdybym miała odpowiedzieć, dlaczego akurat ona, nie umiałabym chyba znaleźć odpowiedzi. Po prostu to ta muzyka :).
Poniżej przedstawię kilka utworów z listy moich ulubionych. Na początek piosenka z pewnego filmu, która nie pochodzi z żadnego z jej albumów.
Kolejne to utwory z płyt.