Zapadłe w sercu

piątek, 16 grudnia 2011

#4 Happy birthday to me!

Dzisiaj mam prawdziwą, najprawdziwszą 18-stkę. A za ok. 25 minut znowu cały rok czekania na ten dzień.
Dzisiaj pierwszy raz w życiu zostałam podrzucana do góry, dobrze jest się czasem oderwać :D
Po prostu kocham tych wspaniałych ludzi pełnych miłości. Radość, radość, radość aż po koniuszki palców! Nigdy nie spodziewałam się tego wszystkiego. Jednak wszystko ma swój czas, swoje miejsce. Zakochałam się na nowo w tym wszystkich, w tej wcale nie szarej rzeczywistości. Mój świat został pomalowany! :)

niedziela, 13 listopada 2011

#3 Some kind of trouble?

Czy na pewno wiem jaka chcę być. Nie tą, jaką chcą inni, ale tą jaką chcę ja. Sama nie wiem. A może wiem kim jestem, ale boję się to przed sobą przyznać? Co by nie było, jedno wiem na pewno, życie to skomplikowana droga. Bardzo. Pełna pagórków i głębokich dolin. Często wpadająca w ostre zakręty bez możliwości odwrotu. Intensywnie wstrząsa człowiekiem. Najgorzej jest jak próbujesz iść pod prąd. Inni z drogi spychają Cię, próbuję zmienić Twój kierunek. Jeśli się im poddasz, możesz zginąć w tłumie.Jeśli nie, pozostaniesz sobą narażając się na publiczne zlinczowanie. Czy gra jest warta świeczki? Ale znowuż skoro nie można być sobą to jaki to ma w ogóle sens? Żyć dla kogoś, robić coś dla kogoś wbrew swojej woli. To zabija. Prędzej czy później, ale zabija. Nie można też za bardzo martwić się o przyszłość. Robiąc to zapominasz o teraźniejszości i nie żyjesz ani tym, ani tamtym. Bez sensu prawda? Niby takie proste, a takie skomplikowane zarazem.


"Zanim cię zbawią, trzeba wiedzieć
kogo zbawić. Musisz być sobą, bo
jeśli będziesz kimś innym, to akurat
zbawią tego innego, a nie ciebie."
ks. Józef Tischner





Chwile ulotne jak pyłek na wietrze...

niedziela, 2 października 2011

#1 Myśli, myśli i schematy...

Ludzie cenią oryginalność, a sami  narzucają schematy. Gdy nie mieścimy się w ich ramach, zostajemy cżesto obrażani, znieważani. Za co? Za to, że trzymamy się swoich wartości, a nie tak jak wszyscy gonimy za czymś co krótkotrwałe, ulotne. Dzisiejszy świat uległ przewrtościowaniu. Coś co kiedyś uznawane było za coś szlachetnego, ważnego, dzisiaj jest często zmieszane z błotem. Nasze ciało stało się towarem, nakładamy na siebie wiele mask. Jakże prawdziwy jest cytat z wiersza Małgorzaty Hillar:
"Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości."
Boimy się być do końca sobą, boimy się braku akceptacji, samotności. Ja także się tego boję, jednak pragnę i chcę z tym walczyć, iść na przekór wszystkim, łamać kompletnie nieodpowiadające mi schematy. Od wczoraj moją domeną są słowa, które otrzymałam w e-mailu od pewnej osoby na której mogę polegać, która mi bardzo pomaga.

"Płyń pod prąd, tylko martwe ryby płyną z prądem."


Bądźcie sobą, nie wstydźcie się siebie! Odwagi :)

Poszerzam horyzonty...