Na początku przepraszam za moją nieobecność. Sesja, kolokwia, egzaminy.
Moje projekty - przez wakacje na pewno będę więcej czytała także i pojawi się więcej recenzji, planuję także fotorelację z wyjazdu, który się już szykuje za niedługo oraz kilka postów refleksyjno -przemyśleniowych (oczywiście nie zmuszam do czytania :P).
Ostatnimi czasy łapałam się na tym, że osoby z którymi jeszcze do niedawna miałam dobry kontakt, nawet zaryzykowałabym stwierdzenia, że bardzo zaczęły stopniowo odchodzić. Nie coś w stylu idę sobie i już więcej ze sobą nie porozmawiamy, tylko kontakt urywał się tak samoistnie, czasowo. Czasami myślałam już, że zostanę sama, że nie może nie nadaję się do życia z ludźmi i dlatego mają dosyć i odchodzą. I właśnie wtedy Bóg pokazywał mnie i uczył jak wielki skarb mam przy sobie i jak czasami go nie zauważam chcąc czegoś innego, więcej.
Dzisiaj źle się poczułam do południa, winą tego była co prawda moja własna głupota wystawiona na mocne promieniowanie słoneczne. Jakiś czas temu poznałam pewną osobę, zrobiła mi zdjęcie, które było potrzebne jej do projektu do szkoły, ale jakoś tak nie rozmawiałyśmy za dużo, aż ostatnio tak czasami coś do siebie naskrobałyśmy. Nawet sobie nie wyobrażacie jak miło mi się zrobiło gdy ta własnie osoba, napisała mi dzisiaj, żebym dała jej później znać jak się czuję oraz udzieliła kilku rad. Ludzie, którzy mnie otaczają choć może jest ich mniej niż było są szczerzy i naprawdę kochani. Gdy się z nimi spotkam czuję dużą miłość, radość jaką mnie obdarzają.
Człowiek, przynajmniej ja, mam tendencję do przywiązywania się. Jednak właśnie muszę się nauczyć zerwać z pewnymi przyzwyczajeniami.
A co do tematu. Były czasy, kiedy spotykałam ludzi, którzy uważali, że jestem dziwna (niedosłownie, ale coś w ten deseń), osądzali mnie. Ja wrażliwa na opinie innych bardzo się przejmowałam. Aż pewnego dnia usłyszałam od pewnej osoby: "A ja to Ci nawet życzę aby ludzie uważali że jesteś dziwna".
A ja tylko dodam od siebie, w końcu oryginalność się ceni - ale pamiętajmy, oryginalność bycia sobą, nie kopie.
Ściskam Was mocno:)
Cieszę się, że już wróciłaś do blogosfery :) Tęskniłam za Twoimi postami :)
OdpowiedzUsuńJa też się łatwo przywiązuje :)
Dobrze że jesteś :)
OdpowiedzUsuńYey wróciłaś :) Świetnie! Bardzo się ciesze i czekam na kolejne posty ;)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to bycie dziwną jest bardzo fajne, a ta osoba co Ci to powiedziała to ma całkowitą racje i dobrze życzyła :D nie ma się co przejmować ludzkim osądzaniem, liczy się zdanie własne i bycie sobą :) jak najbardziej się z tym zgadzam
Wróciłaś ^^
OdpowiedzUsuńTak, tej Kingi, co myślisz ;p
Widzisz, warto być dziwnym :)
OdpowiedzUsuńA ja się plączę na swoim blogu, pousuwałam to, co wcześniej napisałam i tak teraz myślę, jakby tu go jakoś mądrze wykorzystać, żeby nie wyszło tak, jak zwykle - czyli beznadziejnie, że aż usuwam stronę po jakimś czasie :P
Czyli warto być dziwnym, wg mnie to nasza odmienność czyni nas wyjątkowymi ;).
OdpowiedzUsuńKiedyś pytałaś mnie o krem nawilżający w przystępnej cenie, który polecam. Przyznam szczerze, że nie trafiłam jeszcze na mojego faworyta wszech czasów. Ale obecnie używam krem, a raczej hydrożel z Olay (http://www.olay.pl/skin-care-products/ActiveHydrating/-?pid=5000174310597 ) i naprawdę dobrze się spisuje. Jest lekki, ładnie wygładza i nawilża buzię. I zapłaciłam za niego około 13-14zł.